Spragniona
Jestem na dnie,
mimo, że chwilami
próbuję latać po nieboskłonie.
Bez skrzydlatej duszy
to już niemożliwe….
Spragniona ciepła,
wyrywam się ku niebu.
marne moje próby,
co raz to kończą się
bardziej bolesnym upadkiem.
Wyrwane serce z piersi,
nie krwawi już,
ale tak łatwo nie wróci
na swoje miejsce,
o ile w ogóle kiedyś…
Może jeszcze ktoś poda mi
swoją pomocną dłoń,
pomimo zauważalnego zmęczenia
mojej duszy,
bym mogła odzyskać jeszcze
resztki wiary
w człowieka…
Komentarze (11)
chica zbyt wcześnie poddajesz się niepowodzeniom
życiowym. Otacza nas tle nieprzewidzianych sytuacji
tylu dobrych ludzi,że warto wierzyć w tą dłoń która w
nieoczekiwanej chwili poda Ci serce przewiązane
uczuciem.Pozdrawiam serdecznie i wiem,że tak źle nie
myślisz.
uwierz naprawdę warto Pozdrawiam:)
dramatyczny wiersz ale wiara czyni cuda, pozdrawiam:)
uwierz bo warto ;)
Zawsze trzeba próbować:) miłego
Zawsze trzeba wierzyć w dobrych
ludzi,piękny wiersz.
dramatyczny, ale szczery wiersz:) miłego dzionka
Piękny wiersz gimnazjalistki.
W ludzi trzeba wierzyć.Pozdrawiam:)
wymowny,smutny przekaz.
Mama nadzieję,że jeszcze nie jedna pomocna dłoń się
znajdzie,a serce też znajdzie ukojenie.
Pozdrawiam Małgosiu serdecznie:)
Mocny wiersz pozdrawiam