Stan niepewności... (miniatura)
Nieśmiały uśmiech na jej twarzy zdradzał
zażenowanie...
- Kim jest ten chłopak, który zaprosił mnie
dziś na kawę?
- Arkadiusz jestem - usłyszała zza
pleców.
Lubisz croissanty? - spytał i położył przed
nią świeżutki wypiek.
Zjedli po rogaliku, wypili kawę i wyszli na
pustą ulicę.
To było ich pierwsze i jedyne
spotkanie...
Nazajutrz dowiedziała się, że Arek zmarł.
Nagle.
Miał koronawirusa.
A wczoraj oboje nie mieli maseczek...
Gliwice 29.04.2021 r.
Komentarze (4)
witaj
smutna refleksja
śmierć czyha na nas na każdym rogu
więc cieszmy się każda chwila życia
serdeczności
Temat aktualny. Niepewność i obawy o życie towarzyszą
każdemu, kto dowiaduje się, że miał kontakt z osobą
zarażoną. Jednak chyba aż tak szybko nie przebiega ta
choroba, aby w jednym dniu ktoś zajadał croissanty w
towarzystwie, a na następny zmarł. Miłego wieczoru
Bereniko:)
Takie mamy czasy, smutne czasy, JoViSkO. Trzeba
uzbroić się
w cierpliwość i czekać na lepsze:)
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za odwiedziny :) B.G.
Jeśli zachowali dystans przy spożywaniu rogalików, to
jest nadzieja, że nic jej nie będzie...ale nigdy nic
nie wiadomo, takie mamy niebezpieczne
czasy...pozdrawiam