starość
DLA KOCHANEJ ŻONY EWY ,MIREK
dlaczego śmierć za życiem goni
czemu słowo z ust klatki nie wyszło
po co ciało od pieszczot stroni
dziecko na świat nie chciane przyszło
Jak starość za młodością zmierza
bieda czy fortuna
tak z kart wzniesiona wieża
to wszystko cieka struna
Kiedy starość cię dogoni
i samotność dokuczy
łaskę będziesz ściskał w dłoni
nie pieniądze a życie cię nauczy
Mam powiedzieć tak szczerze
nie dziecko i młodość ! na zawsze
na pewno w to nie uwierzę
z przyjacielem dni ciekawsze
Jaki morał z tego pisania
czy starość potrzebna młodemu
a dorosłemu pierś do ssania
lepiej w dwoje niż zostac samemu
dzieći i młodość odejdą a ja zostane do końca M.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.