Starość i mandarynki
W dzieciństwie smak ich był nam nieznany
Jeżeli już to tylko banany
Przed świętami do sam-u rzucone
Wystane nocą w dłuuugim ogonie
Lecz wkrótce pojawiłyście się wy
Smak słońca i Południa na złe dni
A gdy już będę tak mocno stary
To nie mercedes ani dulary
Tylko całe stosy, całe skrzynki
Bo ja tak lubię te mandarynki
.. ich słodki miły miąższ czuć chcę w
gębie
Choćbym był bodaj o jednym zębie
Komentarze (28)
Fajne wspomnienia.
Dziś mandarynki jakieś takie sztuczne mz
Pozdrawiam :)
Ja mimo wszystko wolę pomarańcze, kiedyś dostawałam je
tylko raz w roku w paczce na Mikołaja :)
Pozdrawiam z uśmiechem :)
Ja też lubię mandarynki. Mam nawet w domu własne małe
owocujące drzewko, którym mogę nacieszyć oczy i
podniebienie słodkim smakiem owoców.
Ładny wiersz w tonie lekkiego humoru.
Pozdrawiam.
Marek
Mandarynki lubię bardzo.
Dobrze smakują,pięknie pachną tylko jeść.
:))
Może jednak nie o jednym zębie,
a mandarynki i ja lubię,
w czasach komuny to i pomarańcze były rarytasem, moim
śp Rodzice mieli duży kłopot, bo mój organizm odrzucał
mleko, ale nie sok z pomarańczy, to na nim się
wychowałam, tak mi opowiadała moja Mama.
Pozdrawiam serdecznie, wiersz mnie uśmiechnął i za ten
uśmiech dziękuję:)
Zabawnie i na wesoło o mandarynkach...
Podzielam przesłanie wiersza i bardzo lubię mandarynki
lecz jednak śmiem twierdzić, że gdy czegoś brak,
pragniemy bardziej...
Gaje pomarańczowe i mandarynkowe są piękne i
zjawiskowo pachną...
Świetny wiersz!
Serdecznie Cię pozdrawiam
Moje pokolenie smak i zapach znało tylko z paczek
świątecznych od Mikołaja. Moim dzieciom mogłam już
wystać zakup w kolejkach. Dla wnuków owoce cytrusowe
są już na co dzień dostępne. My też możemy jeść bez
ograniczeń. Pozdrawiam serdecznie z podobaniem. Ślę
moc serdeczności:)
Tak, masz rację, też jestem z tych, co pamiętają tamte
czasy, a mandarynki też lubię do dzisiaj. Pozdrawiam
życząc zdrowia :)
Świetny tytuł i świetny wiersz.
Ech, ile wspomnień... Ale bywało, że i banany
miesiącami były niedostępne...
Wszystko się zgadza... Skrzynkami! Haha! No i puenta
też się zgadza ;-)
Pozdrawiam :)
a powiem szczerze, że do mandarynek to i jednego nie
potrzeba, jak są dojrzałe to obrać i ścisnąć a soku
pełna buzia.
I jako moje końcowe wnioski - teraz mamy w brud
wszystkiego (dosłownie RAJ na Ziemi), a mimo wszystko
ludziom ciągle źle - czy to jakoś logicznie da się
wytłumaczyć?
Dzięki Sisy89
Ja też lubię mandarynki i pomarańcze. Teraz jednak
wszystko jest na wyciągnięcie ręki, można je dostać
przez cały rok ale smakują najlepiej przed świętami...
Pozdrawiam serdecznie :)