Stepy ukrainskie
Nad wielką trawą
krwią nabiegłe słońce
przemierza gościniec
niebieskie sfery leniwie płyną
upite czerwonym winem
Nad wielką trawą
jak siąga oko
z tygla żar się ulewa
rdzawą posoką
przekwita widnokrąg
i kulą się cienie
pod kamienie się chronią
stygnie słońce strącone na ziemię
trawy płoną!
Wreszcie wszystko przycicha
gasną kolory i zamęt
bo właśnie zasycha
rozlany na niebie
atrament
autor
Korczak Krzysztof
Dodano: 2006-10-12 18:45:22
Ten wiersz przeczytano 653 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.