Strach miłości
Ciemność.
Słyszę kroki.
Chcę krzyczeć.
Nie mogę.
Czy ktoś usłyszy me wołanie?
Zbliżają się.
Biegnę do kuchni.
Wyciągam nóż.
Nagle rozlega się pukanie.
Otwieram- nie ma nikogo.
Boję się.
Strach ogarnia mnie coraz bardziej.
Drżę.
Może to ta ostatnia chwila...?
Może zdążę napisać list...?
Ale nie...
Nagle czuję stukanie w mym ciele.
Tak!
To Ty pukasz do mego serca drzwi...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.