Strach Stach
Stał w polu przy brzegu Dobrzynki* strach
Stach
Marynarka całkiem jeszcze i bez łat
Portki schodzone ale trzymają kant
I kapelusz, co robił kiedyś za fant
Przeszło lato, jesień i sroga zima
A Stach jak na stracha dzielnie się
trzyma
Choć czasem bywa, cierpliwości mu brak
Gdy kapelusz obesra mu jakiś ptak
A gdy przyszła wreszcie radosna wiosna
To zdarzyła się przygoda miłosna
Dobrzynką płynęła panna marzanna
Która Stachowi do serca przypadła
I rzucił się za nią w wodę nasz Stachu
Bo dość miał już roboty w swoim fachu
A gdy odbyli już wszystkie te gody....
To popłynęli na szerokie wody
*Dobrzynka - rzeka płynąca min przez moje kochane miasto Pabianice
Komentarze (28)
rozumiem, że Maria dopisała ciąg dalszy przygód
Stacha...
[...] a tam w szerokich wodach
po tylu przygodach
trafili w dorodne ogrody
i rosły czarne jagody
wymazał więc swoją marzannę
i dalej żył z czarną panną
Piękne dzięki za kolejne wpisy :) Serdeczności :)
Sensem życia miłość bywa,
która jemu sens nadaje,
Stach z Marzanną ją przeżywa,
dla nich ono jest dziś rajem.
Bardzo fajny groteskowo - romantyczny wiersz.
Za jakość i treść tylko chwalić. Serdecznie pozdrawiam
życząc miłego wieczoru :)
Ponoć każda potwora znajdzie swego amatora. Urocze
romantyczne /chociaż bajkowe/ rozmarzenie. Pozdrawiam
serdecznie< pomyślności:)
Ładny, romantyczny wiersz w bajkowej oprawie. Czego to
facet nie zrobi dla miłości:)
Pozdrawiam
Marek
Bardzo fajny, oryginalny. Już samo zestawienie
groteski i romantyzmu jest mega. Romantyczna groteska,
ha! :)))
Pozdrawiam.
Dzięki za odwiedziny i dobre słowo. pozdrawiam
tłustoczwartkowo:)
Ciężko się nie uśmiechnąć do tych wersów :)
Pozdrawiam :)
Rozbawiłeś :) Pozdrawiam z uśmiechem
:)) Miłego dnia.
Fajny, z uśmiechem przeczytałem, pozdrawiam
serdecznie.
z uśmiechem czytam o miłości stracha.