Stracona szansa
Przegapiona chwila, przegapiona miłość,
to był tylko moment, przypadkowy gość.
Nie do odzyskania, nie do dogonienia.
Niewykorzystana, w strefie zapomnienia.
Brak wstępu do tej rzeki, choć ciągle
płynie,
zmarnowana szansa... niech więc ten świat
ginie!
I nie zginął, nie płonął. Goreje tylko
dusza...
Powoli w popół zmieniana, już się nie
porusza.
Świat kręgiem do przodu przez ocean życia
gna,
a wypalony duch kotwicą smutku ciągnięty do
dna.
By powstać z popiołu trzeba iskry temu
feniksowi.
Bez żaru miłości do drogi ku zapomnieniu
się sposobi.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.