STRASZNY PIRAT I… (bajka)
Straszny pirat wybrał się
na wycieczkę w góry.
Stary statek, szable dwie
włożył w worek bury.
A ponieważ był to chłop
krzepki jak sześć słoni –
sto mil przebiegł w jedną noc.
Nikt go nie dogonił.
Gdy na szczycie góry siadł
– łajbę z worka wyjął
i żeglował pośród chmur
mrucząc: „Jak tu miło!”.
Księżyc złowił w mocną sieć
i gwiazdek bez liku.
„Pełną beczkę srebra mam…
– napisał w dzienniku. –
Dziś rzęsisty pada deszcz,
ciągle grzmi i błyska,
już wyruszyć trzeba by
na wschodnie łowiska
z kamratami… Zmylił mnie
ich wygląd zdradziecki:
groźna mina, czarny wąs –
a to aniołeczki!
Z nimi nie wybiorę się
na połów błyskawic.
Figi z makiem wolą jeść
w barze «Lis kulawy».
Kogo dzisiaj zabrać mam
na wielką przygodę?
Kto rozpocznie ze mną rejs
w taką niepogodę?”
Mieszkał w górach mały Jaś –
bał się błysków, grzmotów –
lecz z piratem w siną dal
wypłynąć był gotów.
Pozostawił krótki list:
„Do widzenia, mamo!
Sztormiak wziąłem… Nie martw się,
wrócę w środę rano”.
Pożeglował w siną dal
Jasiek wraz z piratem.
Cały tydzień ten rejs trwał,
a było to latem.
Odwiedzili króla gór
grubego Baj Baję.
Trzy ogrody miał wśród chmur –
piękne, słowo daję! –
lecz zawisła jedna z burz
nad Baja krainą.
Bał się mocno gruby król,
że ogrody zginą,
że pioruny zniszczą w mig
roślinność w skalniaku,
nie zostanie nawet liść
z ulubionych maków.
Jaś piorunów złowił sto
i zamknął w słoikach,
a pomogła jemu w tym
córka ogrodnika.
Straszny pirat głośny grzmot
złapał do butelki
i w kantorze „Górski Miś”
wymienił na żelki –
trzy pioruny (prima sort)
na rogale z dżemem
i ogromny, nowy wór.
Co w nim było? Nie wiem.
Baj Baj bardzo wdzięczny był,
z ciasta dał im kufer –
malowany w białe bzy –
w kufrze złotą muchę.
W domu ją wypuścił Jaś.
Do mnie przyleciała.
„Bzy, bzy!” - dziś na ucho mi
to opowiedziała.
_
MamaCóra (Rymotka+Rymcia)
Dziękuję wszystkim, którzy dobrnęli do końca. Dziękuję za wasz czas i komentarze :)
Komentarze (83)
Fajna, długa, z fantazją. Trochę ten sztormiak
skojarzył mi się z emigrantami, ale to tylko chwilowe
:)
Dziękuję cii_szo :)
bajka bardzo zgrabna, podoba:)
Ewo, kalokieri, Stumpy - miło mi was gościć :)
aga100 masz rację, dziękuję za dobre oko i wyłapanie
tego dziwoląga :)))
I jako przedszkolaczek wysłuchałam tej bajeczki, po
czym pełną śmiechu beczkę ...
ale, ale - tu mi nie pasuje wcale
"„Pełną beczek srebra mam…
– napisał w dzienniku –"
albo Pełno beczek / albo Pełną beczkę///
pomijając ten chochlik, baja kupiona.
A jakby można inaczej, taka piękna i niecodzienna
bajka.Dotrwałem w zachwycie i poleciłem wnuczce.Dobrej
nocy.
Bardzo ładnie.
Prześliczna bajka :)
Dziękuję za komentarz Czarne Słońce, uwagi mile
widziane, bo to co czytelnik może dać autorowi, to
swoje spojrzenie na tekst.
W rymowankach dla dzieci ma też znaczenie rytm
(szczególnie w tych dłuższych), tutaj budują go układy
13 zgłoskowe (w podziale 7+6). Możliwe, że ostatnie
dwa wersy można zapisać inaczej, lepiej, z innym
słowem jednosylabowym niż "mi". Jak znajdę coś
odpowiedniejszego, pasującego do rytmu, to zmienię :))
44tulipan - dziękuję, miłej reszty dnia :))
trzeba mieć olbrzymią wyobraźnię , zeby taką bajkę
napisać
z przyjemnością poszybowałam
milo było ją przeczytać :)
Cudna bajeczka ;) co do ostatniej zwrotki usunoł bym w
ostatnim wersie "mi" i słowo powiedziała zastąpił
opowiedziała ale to tylko moje spostrzeżenia nie znam
się więc nie ma obowiązku rozmyślania się na tym co
pisze ;)
marzena24, andreas - serdecznie dziękuję :)
MC,jednym tchem!!!Żeby staremu chłopu tak się
podobało...
Miłego dnia.
śliczna serdeczności