Bajeczka o żarłaczu
Kolejne z serii dyktand...
W pewnym morzu (to nie żarty)
żył raz żarłacz nienażarty.
Był ogromny, zły szalenie,
szerzył wkoło przerażenie.
Gdy się jakiś zwierz przybliżył,
wnet go dopadł żarłacz chyży.
Jeśli pływak ujść nie zdążył,
też w otchłani się pogrążył.
Wiele stworzeń życia zbawił.
Ale w końcu żarłacz sprawił
przy swym strasznym apetycie,
że zniknęło z morza życie.
Bardzo gorzko pożałował,
że umiaru nie zachował
bo w ogromnym morzu pustym
zginął z głodu żarłacz tłusty.
Kalina Beluch
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.