W strugach deszczu...
w strugach deszczu
po mej twarzy
spływa łza
srebrem odziana
kładzie się spać
w suchych dłoniach
co pewnego
zimowego poranka
oczy zatruła
i kolor w bezbarwne
sople lodu zmieniła...
a kruche serce
ciepło tyka
wraz z czasem
co dwa ogniki
ostudził tęsknotą
w strugach deszczu
po mej twarzy
spływa łza
tuli się do snu...
ciepła łza
co usycha w kołysce
czuje strach
że zniknie
tak jak
zniknełam
kiedyś ja...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.