Sukienki
Pyszałkom.
Odsuńcie się!
Zróbcie miejsce dla mnie!
Żadna z was nie wygląda aż tak ładnie,
By zawisnąć w moim towarzystwie bliskim.
Pytam:skąd u was takie ściski?
Myślałam, że zawieszą mnie w garderobie
dużej.
Tej ciasnoty z wami nie zniosę już
dłużej!
Spójrzcie na moją metę!
Jestem z Prady, zobaczcie!
Musicie mi służyć i słuchać się bacznie.
Uszyto mnie całą z jedwabiu złotego.
A ile kosztowałam? Nie powiem wam tego.
Cóż wy się znacie na prawdziwej modzie,
Skoro piorą was tylko w proszku i
wodzie!?
Mnie to zanoszą do SPA, zwanego pralnią.
Wy musicie zadowalać się zwykłą balią.
Kupiono mnie na imprezy wielką,
By na mnie skupiać uwagę gości wszelką.
To dzięki mnie Józefa będzie błyszczała
I u wszystkich mężczyzn powodzenie miała.
No bo z was to kiepski byłby pożytek.
KTO WŁOŻYŁBY NA SIEBIE TAKI ZABYTEK?
No i co się tak gapisz, niebieski
trykocie?
Nigdy nie widziałeś damy całej w złocie?
Weź ty się zaszyj, bo coś tu pękasz
I się wykrochmal, bo ciut wymiękasz.
Oho! Idzie Józefa, ja już słyszę.
Tylko się tutaj tak rozkołyszę,
Że kiedy tylko szafę uchyli,
Moimi pląsami swój wzrok umili!
Tak się teraz tańczy, zobacz niebieska!
Pewnie twoje tany to istna groteska!
Patrz! Już wyciąga po mnie swą dłoń!
Niebieska, posuń się, boś gruba jak
słoń!
* * *
Ej? Józka, chyba się pomyliłaś!
Żartujesz sobie? Niebieską włożyłaś?
Morał z tego taki, moje drogie dzieci,
Że nie wszystko złoto, co się pięknie
świeci.
Komentarze (2)
fajny wiersz:)
No proszę! Snobki również się zdarzają wśród
sukienek:)
Ale Józefa utarła jej nosa.
Zabawny wiersz i świetny morał:)
Pozdrawiam:)