Supeł zawiązanej Przyjaźni
...=)? =(?
Przewrót o trzysta sześćdziesiąt
stopni,grzmot
Świeży błysk, wielka dziura pomiędzy
drogami
W deszczu dwa cienie, znika czerwieni
ton
Spływa wczorajszy dzień, miesiąc majowy
rok
Zapach wiosennego bzu, majowych konwalii
Stracił już dawny smak, Październik
zażegnał słowami
Więź jak sznur, pękła ...
Maja odwróciła się odeszła...
Luty nie zawołał....
Lipiec nie zaszlochał...
***
...Tak trwała Maja wśród bzyczących
pszczół...
Woniących płatów, wśród gorzkich własnych
słów...
Maja chciala zawiązać sznur, lecz za
słaba...
Podszedł Październik, jej kochanek, bez
wahania...
Przytulił pocałował do ucha szeptał: Wróci
LATO,ZIMA...
I ku jej oczu zdumienia...
Odezwał sie Lipiec, Luty...
Zawiązali sznur...lecz to nie to samo
Jedność, lecz został ślad, supeł który
przypomina
Wspomnieniem o policzek uderza, schłodniały
ogniwa
Dawniej Maj Lipiec i Luty jak łańcuch
ogniwa
Teraz to juz tylko OSOBNO Wiosna Lato
Zima
Ktoś odwrócił sie plecami...po cichu
odszedł...
...kolejny supełek doszedł....
Maj, MAJA to JA (pseudonin w wierszu) Lipiec to moj przyjacielll Luty to moj drugi przyjacielll Październik to dawna "miłość"
Komentarze (3)
A mnie się podoba .... ciekawe słowa i porównania
...)) ))
bardzo ciekawa interpretacja twojego życia czytało się
przyjemnie trochę jak opowiedanie ... cóż masz rację
październik zawsze przyjdzie pozdrawiam
ok jak ci się spodoba twoj wiersz to powiedz ja sie
też wypowiem...:)