Świątki na szkle
dłonie w cieniu (skarga), zarażam się
chłodem.
powierzchnie beznamiętnie odbijają
myśli,
zastygam w porannej niedopitej kawie.
tylko moje (skarga) intymnie rozwleczone
frasobliwe czekać; z przydrożnej
rosochatej
i odlotu ptaków buduję ołtarze, w tle
obraz
piersi (skarga), nabrzmiałe, chcą - nie
wiem, sama
nie wiem - pieszczot, szlochać, ciebie
widzieć,
kochać wreszcie; na oścież drzwi, ja -
otwarta.
po mojej stronie śniegu listonosz nie
puka.
kawa, ta poranna, jeszcze zimniej. (skarga)
Komentarze (18)
..po mojej stronie śniegu... ładna fraza.
Pozdrawiam
:)
Skąd tyle pesymizmu? .Utwór ładny skłania do refleksji
,nie bądź taka smutna...za oknem słoneczko świeci-;)
...otwórz się z uśmiechem na świat i ludzi, spójrz w
górę jak słońce ciepłem promieni pieści Twoją buzię
:-) Piękny "motyl" :-) ...zatrzymuje i wzrusza.