Światła pogaszone zagadka...
Potrafisz być doskonała
Jak symfonia Beethovena
Jeśli tylko zechcesz
Otworzyć swoja melodie
Wielkim wejściem
Potrafisz syczeć jak
Jazzowa kotka
W smętną noc
Plastikowych okien
Odświeżasz mnie
Jak letni deszcz
Zamknięty w kiepskiej metaforze
Jeśli się nie obrazisz
Powiem ze jesteś
Bardziej kręcąca
Niż zimne piwo
W zadymionym czarnym klubie
Nie będę na nowa modę
Pisał o twoich włosach
I o naszym seksie
Bo skoro nic nie zgrzyta
nie będzie zbyt ciekawie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.