Święto kiszenia kapusty
Wiersz z cuklu „A u mnie na wsi”
Jest u nas tradycja, cała wieś ją czuje
i z tego powodu kapustę szatkuje.
Zanim pod nóż pójdzie, świąteczny knur
tłusty,
zakończyć się musi kiszenie kapusty.
W wybraną sobotę, już z samego rana,
handel się zaczyna przed domem
Szczepana,
jedni biorą główki twarde, kapuściane,
inni wolą w workach liście szatkowane.
Potem już w spokoju i rodzinnym gronie,
w gospodarstwie swoim znajdując
ustronie,
kiszą to warzywo na milion sposobów,
by zwiększyć na zimę arsenał zasobów.
I choć tylko w Polsce kiszonki królują,
bo w Europie jadło takie krytykują,
to każdą tradycję co dla zdrowia służy,
pielęgnować trzeba - oby jak
najdłużej...
Komentarze (31)
Z przyjemnością i podobaniem czytałam. Pamiętam, że
jak dzieckiem byłam, to w domu rodzinnym tak właśnie
kiszono kapustę. Nawet w beczce nóżkami ubijałam.
Życzę udanego dnia z pogodą ducha:)