Święty czas
Cisza, świat obległa..
Tajemicną owiany, wszelkiego zbawinia.
Z chmur śpiew anielski słychać, niczym
głos Apolla.
Wszelkie stworzenie klęka,i chwałe oddaje.
Dzieciątko w żlobie leży,rączki swe
wyciąga,
Na przebaczenie grzechów światu.
Jest ono piękne niczym róża, i nie winne
jak lilija.
Aura świętości je otacza.
Obok stoi matka jego, ręce swe składa.
Ta co powiedziała Gabrielowi..,
"O to ja słóżebnica pańska, niech mi się
stanie wedu słowa twego''
W,oczach jej radość promieniuje, pacząc na
dziecine co wkrótce świat,odkupi.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.