Świt
za oknem kolejny świt
powoli wdziera się do mojej sypialni
staje się niemal namacalny
jest taki ciepły i lekki
podnosi me powieki
chce mnie zbudzić
a ja gdzieś daleko
niewiadomo gdzie
uparcie trwam we śnie
tak uparcie jak złoty blask słońca
przepędza noc
robi to od dawna
wiernie
codziennie
stacza walkę z sennym brzaskiem
by dać mi kolejną szansę...
bo noc właśnie sprawia, że wiesz czym jest dzień
autor
Andariel
Dodano: 2006-10-03 17:39:20
Ten wiersz przeczytano 614 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.