Sygnały
drżą blade kropelki na gałązkach drzewka
obnażają prawdę ukrytym smuteczkom
nie ma dziś miłości nadzieja się skryła
po miłej jesieni - niebliskolistecznie
chłodem listopada przeciąga po myśli
wokół nieprzyjemne zamglenia słotowe
pójdę już do domu. nad szklanką kawusi
jakieś zaradzenia przyjdą wnet do głowy
ociepli mi palce futerkiem kocięcie
w celach drapań weszłe na moje kolana
może tak o kotkach baziowych coś skreślę
przywołując wiosnę w nich pierwsze
kochania
też nasze
Komentarze (21)
Ładnie, ciepło.
Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję serdecznie Sławomirze za miłe odwiedziny:)
Też nie lubię zdrobnień, ale czasami ta kawusia jest
najbliższa sercu, oczywiście po kotusiu:)
Pozdrawiam serdecznie i życzę Tobie spokojnej,
pogodnej niedzieli:)
Fajny wiersz. Mnie osobiście nie podobają się
zdrobnienia w wierszu. Ale nie jestem ekspertem.
Pozdrawiam i dziękuję za serdeczny komentarz.
Dziękuję serdecznie wszystkim gościom za przybycie i
miłe słowa w komentarzach:)
Pozdrawiam Was cieplutko i życzę pogodnej, udanej
soboty:)
Koteczek zawsze gotowy ocieplić :)
Czarujesz wersami i przekazem Pozdrawiam :)
Miło się czytało:))
Super wiersz z nutką nadziei i to o
kotkach...ślicznie, serdeczności dla Ciebie Rozalio :)
Na jesienne smuteczki dobre sa marzenia. Pozdrawiam
serdecznie. Iwona
Te bazie mną zachwyciły.
Klimatycznie.
Cudownej urody wiersz!
Wyczarowałaś przepiękne wersy.
Klimat wiersza- urzeka.
Zaczytałam się...
Pozdrawiam i Ślę moc serdeczności
Czytałam z przyjemnością i podobaniem. Smutne jesienne
wieczory też umila mi moja koteczka. Pozdrawiam
cieplutko, pomyślności:)
Witaj
Urocze wersy.
Pozdrawiam Rozalio.
;)
O, tak, przeurocze wersy :)
Z największą przyjemnością przeczytałem.
Pozdrawiam ciepło, Rozalio :)
Najbardziej trafia do mnie ten kotek:)
No cóż, mój towarzyszy mi w każdej możliwej chwili:)
Pozdrawiam
Marek