Symbioza asfaltu
Zdarza się podczas mojego spaceru po mieście, że jego stwardniały beton mnie przewraca w cichej izolacji.Moje tęsknoty zjadają ciała obce w betonie. Przekształca izolację w przetrwanie. Uzdrawianie drży w moim ciele, jak i do miasta. Moje kroki to wibracje ulgi, czyta mnie asfalt ulic. Wyczuwa gojenie się podeszw moich stóp. Moja infekcja jego smolistej krwi.Miasto ponownie reaguje cichym znajomym pulsem. Zna mnie.
autor
Mirabella
Dodano: 2020-10-15 10:47:34
Ten wiersz przeczytano 605 razy
Oddanych głosów: 12
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (13)
Pomysł świetny, tekst wyjątkowy. Ale wykonanie
osłabione błędami interpunkcyjnymi - co warto
dopracować (spacje); podobnie jak zdanie z dwiema
metaforami dopełniaczowymi. Pozdrawiam :)
Niesamowity obraz. Oryginalność pierwsza klasa! :)
Za Bortem.
Pozdrawiam, piekna Mirabello :-)
Witaj :-)
Bardzo podoba mi się wiersz, jak napisały
Przedmówczynie, nietuzinkowy; całkowicie się zgadzam
:-)
Muszę tylko napisać, wybacz, że właśnie "podeszew", a
nie "podeszw", jak sugeruje _wena_, to właśnie forma
poprawna. Czyli - jak było na początku :-)
Pozdrawiam serdecznie :-)
nietuzinkowo
Rozbudzające wyobraźnię rozważania.
Jak widać wszystko wokół może być tematem do rozmyślań
.
Pozdrawiam.
Marek
Jeszcze jedno Mirabello, po niektórych kropkach
brakuje spacji, czyli odstępów.
Kłaniam się nisko :)
Trochę zmartwił mnie ten wiersz.
:)
Weno,dziekuje,poprawione,uklony
ciekawy nietuzinkowy wiersz skłaniający do refleksji
popraw na - podeszw (nie podeszew)
miłego dnia życzę :)
Nietypowa metafora.
Pozdrawiam :)
Gęsto, ale tak do przejścia.
* .Mojetęsknoty - beton spacje pochłonął