SYMFONIA PRZEKLĘTEGO
cień
błąka się po twarzy
kropla spływa
pomiędzy wargami
zatrzymuje się
na końcu ostrego kła
i spada w czerń
dźwięki dochodzą gdzieś z oddali
wyraźne jakby tuż zza rogu
wszędzie dokoła szary mrok
nim wzejdzie słońce
schowa się w ciemność
ciemny byt
przeklętego
odwieczna walka
światła i ciemności
co noc budzi się żeby posiać
strach
i pożądanie
i zmrozić krew
przed uwiedzeniem kolejnych
dam
autor
Roc
Dodano: 2007-10-16 18:28:20
Ten wiersz przeczytano 517 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.