symfonie, fotografie
spotykali się przez zamglone lustro
weneckie,
brzoskwiniowe uśmiechy pochłaniały ich
godzinami, można by rzec, zagnieździły się
na dobre w ciałach
po drugiej stronie, cień sardonicznego
uśmiechu niczym demon przenikał przez
klawiaturę zamieniał się w dreszcze
wchodząc w jej ciało
mówił: zobaczymy się kiedyś
po trzęsieniu ziemi
ech! co tu gadać, boski był!
autor
Ewa Kosim
Dodano: 2017-12-19 00:06:49
Ten wiersz przeczytano 807 razy
Oddanych głosów: 17
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (20)
Dziękuję :)
Jak zwykle intrygujący wiersz,
no i nie taki mroczny, jak większość Twoich Ewo, hm...
taka znajomość jest intrygująca i nieprzewidywalna...
Serdeczności przedświąteczne przesyłam :)
radosnych, spokojnych świąt, nigdy nie wiemy co może
się zdarzyć, więc dobrze jest marzyć,
marzyć,,pozdrawiam :)
Radeyszu wiersz napisany w 2015 roku więc jest trochę
inny:) pozdrawiam
koplida :) pozdrawiam
Witaj
To nieco inny wiersz od
wielu ostatnio pisanych
przez Ciebie, ale równie
interesujący.
Przyjmij ode mnie życzenia
zdrowych i spokojnych świąt,
a także samych kolorowych dni
w nadchodzącym roku.
Znajomość, a może coś więcej na odległość bez
przyszłości. Bardzo ładnie ujęta całość. Podoba mi
się.
dziękuję kochani:) viridla dziękuję za uwagę
pozdrawiam
Znów bardzo obrazowy wiersz, podoba się :) Pozdrawiam
serdecznie +++
a dokładnie przed /można/
Brak spacji po /godzinami/
Ciekawie o znajomości na odległość. Zastanawiam się,
czy na wstępie nie lepiej brzmiałoby "poznawali się"
od
"spotykali się"? MIłego wtorku:)
Ech, co tu gadać, nie wiadomo, z kim przez klawiaturę
gadać...
Doobre :)
Zróżnicowanie smaku, daje odczucie siódmego nieba w
ustach!
:)
Ewo
Ciepło pozdrawiam, ukłony!
Ładnie, subtelnie i nietuzinkowo.
Pozdrawiam:)
Ewus wpadne jutro teraz rozsmieszyła mnie Elenka wiec
tylko czytam czytam i
pogopdnej nocy zycze :)