z szacunkiem. należytym
dla wszystkich dziewcząt, które znam...
znowu czekałaś, kolejny raz Cię olał
rzucasz parasol, deszcz pada,
taka Twoja dola
a więc wracasz do domu, smutna i
zmęczona.
sto esemesów
zapchana skrzynka odbiorcza
pisze, że całuje i że bardzo Cię kocha
tylko, że ma skleroze, zapomina o
spotkaniach
a tu zostajesz jak zwykle w deszczu sama
potem dni kilka, sielanka, rodzinne
pikniki
dzwoni telefon, nie będzie go przez kilka
dni
jakieś słowa pożegnania, jakieś
wytłumaczenia
mówisz ' dobrze' choć bez niego świata już
nie ma
jest impreza rodzinna i wszyscy się
bawią
alkochole z górnej półki leją się
strumieniami
wy, zostajecie w pokoju sami
chcesz tego, przechodzisz, prężysz, i
dotykasz
telefon dzwoni, on znowu gdzieś znika
obiecujesz sobie, że zabierzesz tę
komórkę
że ją pieprzniesz przez okno, wierzysz
że to Was uratuje
coś się rozbiło, skończyło, on zawsze coś
wybiera
jakieś plany, w których nie ma Twojego
imienia
mecz z kumplami, męski wieczór?
ależ owszem
i o drugiej późno w nocy, wejdzie Ci pod
kołdrę
nic nie dają już kolejne jego
tłumaczenia
że powinnaś kochać go, nawet gdy go nie
ma
tylko, że go nie ma, gdy jesteś Ty przez
czas cały
dla milości sie poświęcasz, a on woli
morały
więc już nie męcz ksieżniczko, jego ani
siebie
zostaw go samego
zadzwoni w potrzebie
..
Komentarze (1)
myślę że coś takiego nie ma sensu...;(