Szaleństwo czy życie?
wełniana czapka w paski
wyblakłe oczy w oprawie
promieni słońca duszy
czerwony balonik w palcach
zasłużone szaleństwo
umysł zamknięty w słoiku
z wytworami zmartwień
bez dostępu do tlenu
ego przygniecione kłodami
w walce o przetrwanie
lizak z arystokratycznej dłoni
trafia do rąk szalonej pani
tańcząca z lekkością dziecka
dar przyjmuje tanecznym ruchem
nasze spojrzenia krzyżują się
przyłapana na prawdzie zastyga
widzę dojrzałą kobietę
z rozdartą duszą
z niemałym trudem
przywołuje szaleństwo na twarz
odwracając się ode mnie
ale ona wie że ja wiem
a co najważniejsze ta persona
zrozumiała że sama wybrała
złudny taniec w świetle latarki
zamiast brnięcia w błocie po szyję
w palącym słońcu ryzykując śmierć
Komentarze (4)
Smutny wiersz, msz,
a poza tym mam podobne odczucie do Anny, zresztą każdy
z ans jest w jakimś stopniu szalony, msz,
a poza tym to msz każdy ma prawo żyć po swojemu, a
osądy innych często bywają niesprawiedliwe i
krzywdzące.
Miłego wieczory życzę
Świetna refleksja, fajnie się czyta :)
trochę tak, zastanawiam się czy szaleństwo nie jest
formą ucieczki przed życiem dokonanym na wpół
świadomie?
to taki jej wybieg- udaje wariatkę- to jej sposób na
przetrwanie w nieprzyjaznym świecie