Szare dni
Otworzyły się oczy
I łapczywie pochłaniają świat
Otworzyły się usta
Potok słów wypłynął
By do umysłu strudzonego
Niczym rzeka wpłynąć
By ukoić w sercu
Rany wyryte
Bezmiarem smutku
Jak mchem pokryte
Łzami cierpienia
Obmytą duszę
Radością rozjaśnić
W szare dni
To dni
Jakich nie powinno
Wcale być
Ci__sza
autor
Edyta B.
Dodano: 2008-01-29 11:40:28
Ten wiersz przeczytano 465 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.