szare kamienie
jeszcze spojrzę w twoje oczy
czas nie zatraci naszych dłoni
serca nad brzegiem rzeki płynie
cisza spada ze ścian
szare kamienie w przepaści słów
płoną połączone dłonie
spadam w przepaść
zmierzam w nieznane
ostatnim oddechem
serce drży w blasku nieznanym
zastygłe myśli
utkane z pajęczych nici
wciąż tlą się
w blasku światła
Komentarze (16)
Ładny wiersz, poetycki
Kri nasz rację
Andreas miło mi to słyszeć
Pozdrawiam serdecznie;)
Mnie również ta ostatnia zwrotka.
Pozdrawiam.
Światełko nadziei,
ono zawsze jest, choćby się tliło,
pozdrawiam serdecznie:)
Milly dziękuje
Pozdrawiam;)
Naj ostatnia strofka.
Pozdrawiam :)
mgiełka dziękuje
joviska dokładnie tak
pozdrawiam serdecznie:)
Niech nadzieja nigdy nie zgaśnie...
Pozdrawiam Kiko :)
Cudnie.. ;)
@krystek tak warto walczyć o miłość
canna masz rację dopóki się tli nie wolno tracić
nadziei choć to jest czasem trudne
larisa dziękuje masz rację
anna tak masz rację
pozdrawiam serdecznie :)
i to jest piękne, że mimo trudów (przepaści) nadzieja
wciąż przyświeca.
Poetycko o nadziei... dobrze, że jest, że się wciąż
tli...
Piękny wiersz!
Serdeczności przesyłam
Dopóki coś się tli,jest nadzieja,że nie zagaśnie (+)
Pozdrawiam :)
Uważam, ze mimo trudności warto powalczyć o miłośc.
Pozdrawiam serdecznie:)
Sturecki dziękuje
Pozdrawiam serdecznie;)