szaro-szara-szarość
szare brudne życie
ona kąpie się w wannie
pełnej piany fałszu
wokół plastikowe twarze
szklane oczy i sterowane usta
wydające jej rozkazy
wstaje o bladym nękającym świcie
spódnica trampki i ziewnie dwa razy
co zanotują skrupulatnie plastikowe
twarze
bo tu nie ma czasu na chwile słabości
pociąg się spóźnia
i ból i syf ciągłe narzekania
zalany kawą podręcznik od trygonometrii
druga w nocy światło gaśnie
kontrolę sen przejmuje
lecz na krótko dyktaturą się nie napoi
uwaga w dzienniczku
córka się nie uczy
potykają się i przepychają
w drodze na przedmieścia
szare szczury w nadszarpanymi uszami
w pościgu za francuskim z dziurami
nie daj im o współczesny Boże
potknąc się o własne pazury
Komentarze (2)
Mi się nie podoba... jest taki sztuczny... sam przekaz
jest ok ale już forma to nie najlepsza...
Plus za interesujące spojrzenie na sprawy życiowe