Szczęściarz
Był sobie szczęściarz co wygrał w Totka.
Myślał, że bieda już go nie spotka.
Kupował wszystko co tylko chciał,
Nawet i harem w swym domu miał.
Wcale nie chodził, bo go nosili
Dawni koledzy – chcieli być mili.
Żył sobie prawie jak szejk naftowy.
Na dalszą przyszłość plan miał gotowy.
Sielanka trwała niedługi czas
I konto jego straciło blask.
Opustoszało jego podwórko,
Został mu tylko daszek pod chmurką.
Nie ma już w nocy śpiewu, hałasu...
Na rozmyślanie ma wiele czasu.
Ale on ciągle marzył od nowa,
Kupony totka stale kupował
Tylko fortuna już go nie słucha,
Na jego prośby jest ciągle głucha
Mówią, że szczęście jest dla każdego.
Czy to jest prawda - już nie wiem
tego...
justyn
Komentarze (31)
Pieniądze szczęścia nie dają , przyjaźni tez się za
nie nie kupi...lepiej byc przeciętnym ... choc
niektórzy mówią ,że lepiej mądrym i bogatym być niz
biednym i głupim