Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

szczęściarz Hamer

potrzebujemy dowodu
na istnienie boga
nie przekonuje nas
"bóg jest wszędzie"

albowiem nie wiadomo
czyją trzyma stronę
w Zatoce Perskiej

trudno mu zdecydować

ostatnio tak było
od 30 stycznia 33 roku
do 30 kwietnia 45 - tego

Hamer
ten od homoseksualistów
odkrył
że wiara
to jeden gen z cytozyną

odkrył
a siebie
nie przekonał

albowiem szczęściarz
to ten
który posiada gen boga


***

Wyjątkowo sobie pozwalam na rozwinięcie tego wiersza, bo nie wszyscy interesują się genetyką.

Hamerowi bez żadnych wątpliwości udało sie stwierdzić, że gen znany pod nazwą VMAT2 u osób z najwyższym wynikiem w teście na religijność jest inny niż u osób, które w tym teście zdobyły najmniej punktów. Różnica w tym genie polegała na wymianie jednej zasady bazowej. U osób religijnych w jednym miejscu genu VMAT2 zamiast adeniny była cytozyna. Czyli dziecko urodzone z cytozyną w jednym punkcie VMAT2 ma większe szanse zostać papieżem niż dziecko, które ma adenine. Nawet Hamer nie wierzy, że tylko jeden gen decyduje o tym , że ktoś rodzi się bardziej religijny:) Prawdopodobnie dlatego,że sam ma cytozyne.

Są ludzie, którzy nawet wychowywany w rodzinach bardzo religijnych
szukają ciągle dowodów na istnienie Boga. Ich argumentami jest właśnie to całe zło
jakie niesie wojna. Badania amerykańskich genetyków skupiły się na wytłumaczeniu tego zjawiska - dlaczego np bliźnięta dwujajowe wychowywane w dwóch rodzinach- jednej ateistycznej drugiej bardzo religijnej wybierają inną duchową drogę - sprzeczną z wychowaniem? Ponieważ nawet bliźnięta mogą różnić sie w tym jednym wspomnianym genie. Nazywam tych z cytozyną szczęśliwcami, bo bez względu na przemoc jaka ich otacza, niesprawiedliwość nic ich nie złamie w wierzę. To tak jak naukowiec Hamer zbadał tysiąc kobiet i mężczyzn, Zbadał gen - znalazł odpowiedź w genetyce czym jest wiara, a jednak wierzy nadal. Uważam go za szczęściarza, jak wszystkich z cytozyną, o ile łatwiej żyć na tym świecie wierząc, że jest to tylko stan przejściowy.

babciu2 - podmienić A na C można metodami inżynierii monekularnej, samo się nie zmieni,
stąd Twoja niegasnąca wiara pomimo zawodu na księżach:) Gdyby tak podmienić prostytutce z A na C pewnie ubrała by z dnia na dzień habit:)


MariaM. - doceniam zalogowanie. Oczywiście kopiuj ile dusza zapragnie.

autor

joanbielsko

Dodano: 2008-09-18 09:04:39
Ten wiersz przeczytano 826 razy
Oddanych głosów: 43
Rodzaj Biały Klimat Optymistyczny Tematyka Wiara
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (15)

jastrz jastrz

Z tego wszystkiego zrozumiałem tylko tyle, że to czy
ludzie (statystycznie) są wierzący, czy nie, zależy od
tego, która z zasad pirydynowych umiejscowiła się w
pewnym, ściśle określonym punkcie łańcucha DNA. I że
Ty, skoro zadajesz pytania o to, po czyjej stronie
jest Bóg podczas konfliktu w Zatoce Perskiej, a po
czyjej stronie był w czasie, gdy Niemcami władał
Hitler - masz tam raczej A, niż C.
To wszystko jest bardzo ciekawe, ale jest to raczej
raczej wiersz o nauce, niż o wierze. Podobnie jak
gdyby ktoś opisał wierszem zmiany somatyczne, jakie
zachodzą podczas zakochania. Na pewno nie byłby to
wiersz miłosny!
Jednak plusa daję, bo zaciekawiłaś.

onajedna onajedna

Poruszyłaś temat wiary od strony nauki, być może tak
jest...bo w nauce nigdy nic nie jest pewnikiem (nawet
teoria względności ostatnio ma sie kiepsko), jedno
mnie tylko zastanawia, skąd nagle u ludzi w podeszłym
wieku rodzi sie takie parcie na wiarę.? bo chyba nie
z powodu genu, skoro człowiek rodzi się albo z takim
...albo z innym? Wiersz jest świetny, dobrze, że
poruszasz tematy, których nikt inny by nie tknął i
Twój sposób przekazu jest świetny . I na koniec - a
swoją droga to dobrze,że tak jest bo jak wyglądałby
świat pełen "bogobojnych "radykałów ? czy też
"wyluzowanych" ateistów...?

Maria M. Maria M.

Asiu, chociaż nie loguję się na beju już z trzy
tygodnie, to dla ciebie robię wyjątek:) Najpierw mocno
muszę cię wyściskać za ten wiersz - jest świetny i
bardzo mnie wzruszył. Dziękuję również za ciekawy
wykład z genetyki. "Albowiem szczęściarz to ten, który
posiada gen boga" - ten fragment podoba mi się
najbardziej. Asiu czy mogę go sobie skopiować?

Bałachowski Bałachowski

Ci ze skłonnościami do perwersji ubierają prostytutki
w habity; to tak niewiele zmienia. Zatem- najpierw o
wierszu: Jest dobrym, nawet bardzo dobrym ale jedynie
zasygnalizowaniem problemu, który tak naprawdę jest
trudny do nazwania, zdefiniowania a co dopiero do
ogarnięcia go syntezą pojęciową *( w pytaniu, tym
bardziej takąż syntezą w rozwiązaniu) Nie tylko bowiem
o ten gen idzie; bezsprzecznie juz ustalono, ze
większośc chorób (lub - skłonności do zapadnięcia na
nie) od hiv-a przez cukrzycę do osteoporozy, raka itd
uwarunkowana jest genetycznie. Określa się z pewnym
prawdopodobieństwem, ze jedynie 10 procent populacji
jest genetycznie zdrowa. Tu trzeba sobie przypomnieć,
że w naszym pojęciu logicznym istnieje tzw. "ponad 100
procent". I tu zaraz wspomnijmy o pewnej selekcji,
jakiej dokonuje Natura? (Bóg?) w przypadku poronień,
niepłodności itp. Ale i tak Natura (Bóg?)pozwala na
to, by 90 % populacji jako "kulawe kaczątka" cieszyły
swoich rodziców, często małżonków i dzieci aż do
swojej- najczęściej przedwczesnej śmierci ,. I znowu,
jak przy Twoim Iraku czy tez innej zatoce), szanowna
autorko, padnie pytanie: dlaczego Najwyższy (natura?)
na to, co się dzieje, pozwala. Ale to wynika tylko z
niewłaściwego patrzenia na nos i tabakierę. Człowiek
jedynie we własnym mniemaniu jest tym, dla którego
istnieje cała reszta...

winetka winetka

Trudny temat poruszasz, ale dzięki temu powstał dobry
wiersz.

Nel-ka Nel-ka

i znowu poruszyłaś trudny temat, sprawa wiary jest
bardzo ważna, ale chyba przez każdego indywidualnie
traktowana, napewno dobrze jeżeli jest

Osamotniona20 Osamotniona20

Ciekawy wiersz choć bardzo trudny tematycznie. Wiersz
bardzo dopracowany.Skłania do refleksji.Jednak trzeba
go czytać kilkakrotnie aby coś zrozumieć.Bardzo dobry
wiersz.

sael sael

Joanno...temat do polemiki szeroki jak ocean,
pochwalam ze splotlas z niego wiersz - to nielatwe, a
jednak sie udalo.
Sama reaguje alergicznie na wszystkich swietych,
poczecie z ducha sw, polityke w kosciele i takie tam
rozne cuda, mimo to powiem ze jestem chyba "cysterna"
cytozyny...nie wyobrazam sobie zycia bez wiary, bez
tego pozostaloby dla mnie tylko jedno wyjscie -kulka w
leb ;(

błońskaM błońskaM

na genetyce się nie znam, ale widać coś w tym jest
skoro jedno z moich dzieci nie wierzy choć zostały tak
samo wychowane.No chyba że wpływ miało na odejście od
wiary ukończenie przez syna LO Salezjanów...może się
chłopak napatrzył :)

_misery _misery

Szkoda, ze wiedza o tym genie nie jest bardziej
powszechna, ciekawe byłbyby dyskusje wśród skrajnych
katolików...A Hamer, biedak, pewnie miałby "na koncie"
wszelkie istniejące ekskomuniki :)...Ale tak serio, to
wiersz jest kolejnym z tym ostrych u Ciebie...A sam
gen wiary - ja nie wiem, jak się do niego
ustosunkować, bo chyba u mnie jest tak ze - raz jest a
potem go niema...Hm, tak bipolarnie :) A lata33-45 -
moim zdaniem to sie nie powinno wydarzyć. A pisanie -
po czyjej stronie stanął Bóg - przewrotne Joasiu, daje
do myślenia. Mocne. "Albowiem" na końcu jest takie
"biblijne", co świetnie kontrastuje z dość
"nowoczesną" narracją. więc - zaprawdę powiadam Ci,
świetnie to napisałaś. A gen wiary? Chciałabym mieć
np.podwójny. Byłoby łatwiej.....

beivka beivka

"wiara czyni cuda" a więc dobrze jest wierzyć...w
cokolwiek( ja pewnie mam A:) ). Dopisek tak mnie
zajął, że teraz trudno powrócić do wiersza i go ocenić

Eurydyka12345 Eurydyka12345

Sporo na temat wiersza można
powiedzieć,polemizować,ale wiara,jest wiarą.Nie
wierzymy w kler,tylko w Boga, albo każdy w coś.Autorka
optymistycznie popatrzyła na tę kwestię.

użytkownik usunięty użytkownik usunięty

Moim zdaniem jakakolwiek wiara nie pozwala
samodzielnie myśleć , sieje dogmatyzm,wyjaławia mózg,
wiersz zachęcający do dyskusji.

Da-nutka Da-nutka

A ja bym tu za dużo nie dyskutowała, i pewnie
naukowcom rację przyznała. Ale jak życie często
pokazuje, więc każdy sam za siebie wiarę niech
pojmuje.

mariat mariat

Oj kochana wiersz oceniłam, a teraz podyskutuję nad
dopiskiem. By nie zabierać dużo miejsca i czasu
zapytam: czy w ciąga życia ten religijny może zamienić
się w anyty? Otóż do czasu mojego przekonania
(namacalnych dowodów), że księża są obłudni i
paskudni, kłamią i się łajdaczą ja byłam gotowa
umrzeć za religię, wiarę, kościół. Od momentu jak
widziałam, słyszałam - się załamalam i .... nie
chodzę do kościoła, co nie oznacza, że Bóg przestał
istnieć. Rozumiemy się. Nie wiem czy ten komentarz
przejdzie.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »