Szept
Mówiłeś
przecież to szaleństwo
i magia
noce były ciche
wyczekujące
twoja czarna koszulka
pachniała łąką
nawet nie wiem
kiedy
pociąg przystanął
i nie jechał dalej
teraz jesteś
między wodą a ziemią
gdzie czas zaciera kontury
gdzie niebo
przebite iglicą kościoła
prosi o ratunek
a Bóg ukryty w lesie
wsłuchuje się w nasz szept
z obojętną twarzą
z usuniętych.. popr
autor
ILL
Dodano: 2012-04-25 09:41:37
Ten wiersz przeczytano 1030 razy
Oddanych głosów: 25
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (16)
Smutny ale tak czasem bywa.
to była chwila, a potem już nic... bardzo poruszający
wiersz
usłyszeć twój szept to uczta dla duszy...brawo
Wracam kolejny raz, bo to jest wiersz na wiele czytań
:))
Czuję smutek peela tak wielki, że aż uprawniający do
bluźnierstwa. Tylko bezsensowna śmierć kogoś bliskiego
może wywołać takie uczucie.
Pozdrawiam :))
Pięknie to wyszeptałaś. Pozdrawiam:)
Mam wrazenie, ze juz czytalam ten wiersz.
Dobry! :)
"a niebo
przebite iglicą kościoła
prosi o ratunek"
Ładne skojarzenie z iglicą wzmacnia tragizm
sytuacji,bo gdy przychodzi opamiętanie też trafne
cyt.czas wdziera się zaostrza kontury Wiersz na
tak!Pozdrawiam:)
Genialny wiersz, jestem oczarowana nim... Pozdrawiam
serdecznie:)
Wiersz o przemijaniu uczuć,a przy tam dobrze oddaje
melancholijny i dla mnie nieco tajemniczy klimat.
Tylko mi ten obojętny Bóg się nie podoba , ale to
kwestia spojrzenia:)Dobry wiersz:)Pozdrawiam ciepło:)
Nastrój, emocje rozmieszczone dobrymi akcentami psuje
mi nieco owe esoes; w ogóle - stosowanie skrótów w
tekstach poetyckich jest nie tyle zabronione, co
bardzo trudne (do uzasadnienia, co do celowości, co
do smaku). Skrót też jest potężnym znakiem
emocjonalnym i zapewne o to Tobie szło; potrzebny był
pewnien kontrapunkt, te niebo przebite iglicą kościoła
to metafora świetna tak bardzo, że zasłania, niemal
nie pozwala na zadanie pytania: po co owe Niebo woła,
by ratować -ich? nasze? tego Nieba? - dusze? I po tym
'zaciemnieniu", po tym wpuszczeniu czytelnika w
przysłowiowe maliny znów dobry konglomerat, a przecież
oczywisty, o Bogu, dla którego nasze krzyki są szeptem
zaledwie.
Nastrój, emocje rozmieszczone dobrymi akcentami psuje
mi nieco owe esoes; w ogóle - stosowanie skrótów w
tekstach poetyckich jest nie tyle zabronione, co
bardzo trudne (do uzasadnienia, co do celowości, co
do smaku). Skrót też jest potężnym znakiem
emocjonalnym i zapewne o to Tobie szło; potrzebny był
pewnien kontrapunkt, te niebo przebite iglicą kościoła
to metafora świetna tak bardzo, że zasłania, niemal
nie pozwala na zadanie pytania: po co owe Niebo woła,
by ratować -ich? nasze? tego Nieba? - dusze? I po tym
'zaciemnieniu", po tym wpuszczeniu czytelnika w
przysłowiowe maliny znów dobry konglomerat, a przecież
oczywisty, o Bogu, dla którego nasze krzyki są szeptem
zaledwie.
Nastrój, emocje rozmieszczone dobrymi akcentami psuje
mi nieco owe esoes; w ogóle - stosowanie skrótów w
tekstach poetyckich jest nie tyle zabronione, co
bardzo trudne (do uzasadnienia, co do celowości, co
do smaku). Skrót też jest potężnym znakiem
emocjonalnym i zapewne o to Tobie szło; potrzebny był
pewnien kontrapunkt, te niebo przebite iglicą kościoła
to metafora świetna tak bardzo, że zasłania, niemal
nie pozwala na zadanie pytania: po co owe Niebo woła,
by ratować -ich? nasze? tego Nieba? - dusze? I po tym
'zaciemnieniu", po tym wpuszczeniu czytelnika w
przysłowiowe maliny znów dobry konglomerat, a przecież
oczywisty, o Bogu, dla którego nasze krzyki są szeptem
zaledwie.
Milosc nie jedno ma imie.Subtelny wiersz.
Pozdrawiam serdecznie.
Witaj...oczekujemy na odgłos szeptu,intryguje i
refleksyjnie nastraja,dobry przekaz,pozdrawiam
serdecznie
miły i subtelny
niech ten szept Bóg usłyszy:)
pozdrawiam:)