Szklane marzenia...
Poniewaz taka smutna bylam
chyba sobie Ciebie wysnilam
dlugimi zimowymi miesiacami
ogladalam niebo za oknami
Szyb zamarznietych dotykalam
w marzenia wierzyc nie chcialam
w szklanym pokoju uczucia zamkniete
spelnienie ich jest niepojete
Delikatnie do mnie pukales
z tej pulapki zabrac chciales
lecz naszych serc nie polaczy los
jest to dla mnie bolesny cios
Jakas mam skaze w sobie
ty nie kochasz a ja daje milosc Tobie
juz nie ma powrotu do szklanego pokoju
rozbiles go dla mojego spokoju
Kawalki szkla przypominaja o przeszlosci
o nas dwojgu którzy nie kochaja a mówia o
milosci...
Nadziei nie ma .............
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.