Szlachetne zdrowie
Szlachetne zdrowie
Chciało by się stu lat dożyć,
Tylko zdrowie nie chce służyć,
Sam czasami byłem sobie winien,
Bo tak żyć nie powinienem,
Od dzieciństwa aż okres,
Tyle złych i dobrych okazji jest,
Nie dbałem o swój zdrowia stan,
Za zaniedbania cierpię sam.
Nieraz mama mi mówiła,
Nałóż czapkę byś się nie przeziębił,
Załóż rękawiczki i szal,
Tyś nie chciał a gdzie tam,
Mam swój rozum mówię ci,
Jestem młody ciepło mi,
Ubiorę się tak i przysposobię,
Bo nie czuję zimna i co zrobię,
Młodość musi się wyszumieć,
Trudno babci to zrozumieć
Za moich czasów tak nie bywało,
Co rodzic powiedział tak być musiało.
Gdy wszedłeś w stan dorosłości ,
Jesz pijesz używasz przyjemności,
Czy spisz czy pracujesz czy bumelujesz,
Od ciebie zależy jak czas pożytkujesz.
I tak przez lata różnie bywa,
Raz pijesz tańczysz i używasz,
Raz znowu nie dosypiasz nocy,
Pracując lub biesiadując do północy.
Lub ponad siły pracujesz,
Ślęczysz po nocach zdrowie forsujesz,
Kręgosłup swój ciągle naprężasz,
W bezruchu mięśnie swoje zawężasz.
Gdy wszedłeś w podeszły stan,
Dopiero czujesz gdzie co masz;
Przedtem nie wiedziałeś gdzie członki
twe,
Teraz już wiesz i czujesz je.
Tu strzyka boli a tam rwie,
Boże a cóż to dzieje się,
Czy to musiało spotkać mnie
Mogło to innemu przydarzyć się.
Nie wiem gdzie zdrowie nadwyrężyłem,
Zdaje się że przykładnie żyłem,
Nieraz miałem pewne skłonności,
Nie myślałem że zaszkodzą w przyszłości.
To wszystko się kumulowało,
Coś przeszło a coś zostało,
Teraz muszę cierpieć niestety,
Pić ziółka i przestrzegać diety.
I tak do końca dno swoich,
Muszę cierpieć a nawet się boję,
Że coś złego przydarzyć się może,
Co nie daj Boże, co nie aj Boże.
Komentarze (2)
fajny wierszyk, budzi uśmiech a przecież śmiech to
zdrowie :-)
Ładny, dowcipny i z sensem napisany wierszyk.
Brawo+!!!