O sztuce przekonywania
spoglądasz w lustro
„to jestem chyba ja
nos ten sam i oczy wciąż podobne
policzki czerwone powieki
uniesione”
przekonywać siebie o własnej normalności
spontanicznie i nagle - bez większego
zamiaru
mózg ten sam - bez zmian większych
czasem tylko coś uleci i wleci
nieuchronnie...
przekonujesz siebie
po drodze gubisz argumenty
a gdy je podnosisz - są już zbędne
chyba ci się udaje... udawać
kameleonie
wychodzisz z domu
daleko iść nie musisz
normalniejesz szybko...
Komentarze (1)
Bardzo ciekawy wiersz, podoba mi się. Pozdrawiam :)