Szukałem Ciebie.
Szukałem Ciebie…,
Gdyż zabolały mnie zerwane zaręczyny.
Miało być… ona i on,
Czyli Ty i Ja
A tymczasem pozostało
Ciche poszeptywanie drzewa z Niebem
A naszej, jakże wielkiej
A zarazem nieśmiałej Miłości!!!
Szukałem Ciebie
Nawet wtedy,
Gdy Ciebie na tym świecie nie
było…
I wiedziałem, że to nie tak miało być,
Że…,
Ale nadal pewny jestem tego,
Ze to Ty… jesteś ma wyśniona!!!
Szukałem Ciebie,
Gdyż znów z Tobą chciałem oglądać zachód
słońca
I tęsknię za gonitwą tamtych dni…
Szukałem Ciebie, gdyż tęskniłem za
spojrzeniem…,
Za spojrzeniem na Ciebie…
Wtedy to byliśmy My…
Teraz jesteśmy osobno…,
Osobno Ty…
I nie stety osobno ja!!!
My niegdyś nachyleni nad Miłości snem
Niczym zabłąkane serce.
Teraz pozostało głuche milczenie
Szukałem Ciebie,
Ale ileż można…?!!!
Dlatego teraz wydaje mi się,
Że już Cię nie chcę?
Wydaje mi się, albo tak faktycznie
jest?!!!
A kochać to nie zawsze musi znaczyć,
Że chcieć…
Ty.. uśmiechem jesteś…,
Tyle, że na dzień dzisiejszy jak dla mnie
Śmiejesz się gorzką łzą!!!
Jesteś nawet tak trochę nie znośną Izą,
Albo jakąś Elzą!!!
Szukałem Ciebie,
Gdyż dar mego serca
Nakazuje każdej Miłości być tą pierwszą,
Tą wielką i tą wieczną!!!
Szukałem Ciebie,
Gdyż w krainie rozpaczy żyłem
I proszę nie pozwól mi tam dłużej żyć!!!
Wyznanie Miłości potrafi roztopić
Nawet bardzo wielki lód.
A Miłość to nałóg
A jego straszna moc
Wciąga niemalże każdego,
Albo i każdego bez wyjątku do środka jak
bagno!!!
Szukałem Ciebie,
Gdyż te bagno może być tak bardzo
przyjemne
I nawet wzajemnie…,
Może sprawić, że Ty…, czy jaka
kolwiek…,
Druga osoba również wciągnie się w
bagno…
Szukałem Ciebie,
Bo któż jak nie ja może mocniej kochać
Ciebie?!!!
Szukałem Ciebie,
Chociaż czasem ma Miłość przy Tobie
Stawała się nie szczęśliwa!!!
Szukałem Ciebie,
Gdyż tęskniłem za rozkoszy pikantnym
momentem
I nie ukrywam tego!!!
Znana już oda do Miłości,
Albo ta do Młodości
Niczym księga wypisanych wspaniałości
Zaświadcza,
Że Ty… jesteś w mych snach i
marzeniach
Jesteś wyimaginowana i nie istniejesz tak
naprawdę!!!
Szukałem Ciebie…,
Gdyż chcę byś Ty… kruszynko niegdyś
moja
Dała mi to, co jest możliwe…
A nasze uczucie wtedy niechaj od nowa
rozkwita!!!
Może komuś się wydawać,
Że teraz napisałem kawałek cichego
erotyka.
Jednak nie w tym rytmie me serce teraz tyka
i pika!!!
Z czasem Ty… niczym Anioł spadniesz z
Nieba!!!
I dasz mi to, co mi akuratnie
potrzeba!!!
Oczywiście takie jest me marzenie
I ciche wyobrażenie… na uczuć
spełnienie!!!
Szukałem Ciebie
I czasu zmarnowałem tak wiele!!!
Komentarze (2)
widocznie to nie była ta miłośc
ale masz czas na szukanie nowej może tej prawdziwej
-oj naczytałam się :)
Wiersz bardzo długi, za długi. Niektóre rymy mało
dopasowane. Miłość nie zawsze jest szczęściem. Czasem
sprawia nam zawód.