Szybciej dochodzimy
20 maja 2009-chyba...
I tak od świtu do zmroku
wciąż z takim samym natężeniem
dawkuje mi siebie
nie żebym narzekała
on nie chce,abym dostała przesmaku
Żebym nie smakowała jemu za dobrze
od przesytu ulewa się przecież
A tak kiedy widzimy się rzadziej
prędzej dochodzimy...
do wniosków,że tak jest dobrze
że nie marnujemy czasu
że pożytkujemy ów czas należycie
To już nie bawi jak kiedyś
I nie izoluję od chłodu
autor
wzdychania
Dodano: 2009-05-20 21:52:43
Ten wiersz przeczytano 581 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
czasami miłość nie wystarcza... są ludzie, którzy nie
pozwalają siebie kochać
Dobry wierszyk,ale brak mi w nim wielkiej
miłości.Kochajmy zawsze całym sobą,bez
ograniczeń.Szczęścia nie wolno dzielić na drobne.
fajny wiersz :)