Szydło
Wiję się gdzieś pod stołem,
kiedyś miałam siłę.
Nie wiem. Byłam?
Dopiero teraz jestem?
Lęk odbiera niektórym mowę,
zabrakło jej. Dźwięczna nicość,
obok mogę być, pośród
zręcznych, podręcznych,
ładnych, może gładkich.
Ale...
Brak wywierca dziurę,
rozproszenia dają radę.
Ucieczka w ich krajobraz
rozwarstwia bardziej.
Możesz więc czytać
strona po stronie, zakazane
wersy. Nie sklejaj po latach
rozlecę się na strzępy.
Wolę być zszyta, sztywna,
przeźroczysta wiosenna mgła.
autor
a-typowa-b
Dodano: 2022-03-16 16:48:19
Ten wiersz przeczytano 967 razy
Oddanych głosów: 9
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (21)
Pozdrawiam Anno, miło że wpadłaś.
Brak zaspokojenia wywierca
dziurę, i to jaką!
JoViAkA miłego dnia. Przesyłam uściski.
Interesująca melancholia...
Pozdrawiam ciepło :)
Limuze, również pozdrawiam.
Pozdrawiam