Ta kobieta
Ta kobieta umarła dla świata.
Żyje w swoim pijanym niebycie.
Dni mijają, przemijają lata
a on patrzy na to pijane życie.
Na jej twarzy wspomnienie urody
przeorane zmarszczkami pijaka.
I te oczy barwy mętnej wody.
I ten oddech spłoszonego ptaka.
Zwykły bełkot zastępuje mowę.
Rękom drżenie władzę odebrało.
Sine usta niegdyś tak zmysłowe
I to ciało, co już nie to ciało.
Może jest w niej jeszcze jakaś dusza
kolorowa jak skrzydło motyla,
która teraz tym ciałem porusza.
Lecz jak duszę wymierzyć w promilach.
A on jakieś przedziwne uczucie
nosi skryte na dnie świadomości.
I sam nie wie, litość czy współczucie
czy po prostu tak dużo miłości.
Komentarze (19)
Piękny,wzruszający i tak głęboko przemawiający
obrazami.Gratuluję talentu.Pozdrawiam.
Ciekawy wiersz, przypomniał mi film "Kiedy mężczyzna
kocha kobietę". Miłego dnia.
Jeszcze może flaszeczka na szczęście,
by zachować w pamięci to coś
i nie powiem, że było nam źle...
ostatnia i dość!
Pozdrawiam serdecznie
Ciekawy refleksyjny wiersz pozdrawiam