Tak czy siak, wszystko wspak!
Jak nie fraszką , to flaszką..., bo życie nie zawsze bywa igraszką...
Kiedy żona ciebie zrani, fraszka wyjdzie ci
do bani,
I nie myślisz o igraszkach, co zostaje
wtedy?- Flaszka!
Kiedy się napijesz wódy i w kąt wrzucisz
wszelkie trudy,
Już nie myślisz o igraszkach, co zostało?-
Pusta flaszka!
Kiedy ranne wstaną zorze, a ty z łoża zejść
nie możesz,
Myślisz wtedy, cóż, zła fraszka nie
zaszkodzi tak, jak flaszka!
Trza na kaca ci recepty, już popłotkiem
poszły szepty,
Znów ci zrąbią twe litery, co masz z życia?
Ni cholery!
Miły czytelniku, upraszam Cię wielce, Gdym pisywał fraszki- byłem po kropelce. Więc jeżeli któraś okaże się nudną, Pomyśl, że spijałem gorzałkę paskudną!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.