Takie sobie limeryki 123
Anatol Trąba w miasteczku Głownie,
z urzędu pisma miał wciąż odmownie.
Aż pozbierał papiery,
było ich tony cztery.
Otworzył wtedy druków hurtownię.
Bruno von Schwindler spod miasta Gera
często w weekendy w domu… ,,umiera,, .
Kumpel doktor go ,,ratuje,,
bo cwaniaczek symuluje.
Teściowa wówczas bowiem nie gdera.
Bazyli Bomba koło Jastrowia,
uskarżał się na bóle tułowia.
Artretyzm bardzo gniecie,
(objawy ma w kajecie)*
bo właśnie kupił leksykon zdrowia.
kajet*-daw. zeszyt
Komentarze (20)
Wszystkie z uśmiechem, ale symulant naj!
Oj tak, jak zawsze z uśmiechem :)
3 x TAK :)))
Pozdrawiam Maćku :)
Ranny uśmiech zawsze w cenie:). Pozdrawiam
Te nazwiska są super.
Uśmiech i tylko uśmiech.