Takie sobie limeryki 47
Narzekał nieustannie dziad z Kościana,
na premiera oraz rząd wciąż od rana.
Baba jakoś to znosiła
aż ramola wymieniła.
Gdyż to była prawdziwa dobra zmiana.
Miał raz problem pan Bolek ze Sztumu,
aż narobił u doktora szumu.
Bo często kiedy sika
nie widzi on spustnika.
Narząd jest – nie ma tylko rozumu.
Góral erotoman z Bukowiny
bardzo lubił tamtejsze dziewczyny.
Bo majtek nie nosiły
lecz tak często kusiły.
Zwłaszcza gdy wchodziły na drabiny.
Komentarze (24)
:) :) tego mi trzeba, uśmiechu :)
Pozdrawiam Maciejku :*)
Maciuśśśśśśśśśssss
no, zbereźnik. Zabawne i myślę, że nikt Brudzińskiemu
nie doniesie. Pozdrawiam:)
Fajny, limeryków cykl;)
bardzo ładne wierszyki z uśmiechem
serdecznie pozdrawiam
wszystkie udane
jak też okoliczniowo
zapodane w:)
super ironia i też naj pierwszy:) pozdrawiam Maciek
Fajne :)
I dla mnie też pierwszy :)
Pierwszy :)
Ha, ha, ha, limeryki jak trza.
Pozdrawiam. Miłego dnia :)
Dlatego to mężczyzna powinien pierwszy wchodzić po
drabinie i ostatni schodzić, aby nie patrzeć pod
spódniczki :) Pozdrawiam serdecznie +++
Świetne!
Dobre.
uuu... dla mnie pierwszy najlepszejszy :-)