Tańcz kochana s
Na prośbę Oli napisałem ten sonet pozbawiony smutku. I jej go dedykuję.
Tańczyłaś pod gwiazdami jak Rusałka
boso,
w girlandzie białych kwiatów z wiatrem
wirowałaś.
Puszcza śmiechem perlistym echem nocy
grzmiała,
łzy rozkoszy mieszając z pachnącą bzem
rosą.
A mały szary słowik trelem bór zachwyca,
ba, nawet puszczyk umilkł - słucha
rozmarzony.
Kormoran się przebudził, zakrakały
wrony,
że bielą lśni czeremcha w poświacie
księżyca.
Mógłbym tak marzyć nocą, poić się
miłością,
chłonąć piękno natury w oparach
Jutrzenki.
Albo wziąć cię w ramiona, wirować z
radością,
zasłuchany w cudowne puszczy nocne
dźwięki.
Po stawie cienie tańczą, gaśnie żar w
ognisku,
i usypiam szczęśliwy na tym uroczysku.
I tak ryba nie bierze.
Komentarze (27)
Piękne słowa.Pozdrawiam:)
Jak w bajce:)aż dziwne, że świat jest tak piękny.
Pozdrawiam:)
Bardzo malowniczo i romantycznie na tych rybach :)
Śliczny utwór :)
mi się podoba, zwłaszcza socjologiczne
zakończenie...bo tylko ryba nie bierze+:) pozdrawiam
Supcio się czyta:)pozdrawiam serdecznie:)
Zauroczona treścią :) pozdrawiam serdecznie :*)
Pozdrawiam serdecznie w 2018 roku i życzę dobrego
brania Stumpy :)))
Kiedyś przeczytałam, że dedykowanych wierszy się nie
krytykuje. Nie przeszkadzają mi szczególnie w tym
sonecie te gramatyczne rymy, a dodatkowy wers wywołał
uśmiech.
Miłego dnia:)
Tak, ładny. melodyjny wiersz, ale... zgadzam się też z
Mariat.
Cóż, każdy lubi to, co lubi.
Wszyscy będą się zachwycać, bo to słodycz w słowach
leci, ale rymy tak bardzo gramatyczne jak w
wierszykach dla dzieci. I tym razem - choć to jeszcze
woń nowego roku, to nie ma co fałszować ocen, nie
plusuję, bo i staranności tu nie było.
Pod urokiem!
:)
Stumpy
Pozdrawiam, ukłony!
Ładnie :) pozdrawiam