Tańczące okna. Plątanina rur
Okienne skrzydła nade mną. Ciężkie.
Pancerne. Dalekiego zasięgu. Bombardujące
kurzem, pyłem, martwymi pająkami w gąszczu
pakuł, pajęczyn i brudu… Czyniące
huraganowy wiatr białe motyle z chorobowej
maligny. Z pijackiej kloaki smutku i
otępienia. Opuszczenia, zapomnienia,
nicości…
Kłujące w szybach oczu rozbłyski. Gwiezdny
rozsiew molekularnych strumieni. Uderzają
mnie i chlaszczą po powiekach, źrenicach i
skroniach. Po nagich ramionach, brzuchu,
pośladkach… Odzierają do cna z
człowieczeństwa. Pastwią się, szydzą i
niemiłosiernie drwią…
Właśnie znowu nadlatują. Spadają z nieba
flotylle bogów o ostrych konturach. Tną ze
świstem powietrze. Nurkują w zmasowanym
natarciu całe ich zastępy. Zataczają kręgi,
wypatrując ofiar. Lecz w oddaleniach są
jeszcze inne. Odbite w lustrach obłoków
poskręcane dziwnie maszkary ciągną za sobą
pierzaste węże o zapachu smarów i ropnych
spalin.
Przylatują skądś do zupełnej pustki
oplecionej stalowym deszczowym niebem.
Pędzą żwawo do celu…
Jakieś truchła w gęstniejących wyziewach
nadciągających mgieł, kroczą ciężko w
błotnistym powietrzu. W otchłani rur bluzgi
hydraulików, bulgotania. Wyciekająca z
otworów cuchnąca czarna maź.
Niosą się jakieś jęki i stuki. Jakieś
zapomniane istoty z głębokich warstw
przeszłego czasu. Są w ciągłym ruchu.
Wychodzą ze szpar w ceglanym murze, z
tynku. Jednak, co chwila przystają. Milczą,
jakby w jakimś namyśle. I znowu brną ku nie
wiadomo czemu w morderczej udręce
zagubienia. Idą na przestrzał. Przeze mnie…
(Włodzimierz Zastawniak, 2023-01-15)
https://www.youtube.com/watch?v=T23lbDQc_V0
Komentarze (4)
Ciekawy, obrazowy opis. Jak zawsze.
Pozdrawiam
Niesamowicie mroczny klimat, lecz bardzo na tak.
Mroczno w tańczących oknach, bardzo udany tekst
Gratuluję
Jak zwykle - genialny tekst.