Tango z gołowąsem
Dziś wspominam miły, nasze pierwsze tango.
Patrzyłam na ciebie, jakby w objawienie.
Kiedy ktoś z tańczących obejrzał się za
mną,
złościłeś się wtedy, szarpałeś ramieniem.
Czułam miłość, która tkwiła w gołowąsie.
Wiele razy nogi miałam podeptane.
Gdy wielkie emocje wrzały w naszym
pląsie,
jak dwa młotki biły serca zakochane.
Później chciałam, aby tango wiecznie
trwało,
a czy szarpał, deptał już nieważne było.
A w pamięci mojej zawsze pozostało,
te cudowne tango, co się nieraz śniło.
Dziś po latach sama tańczę, nawet
pląsam.
Tupię, robię skręty, tak jak dawniej
było.
Tak naprawdę brak mi tego gołowąsa,
żeby znów zatańczyć. Żeby się przyśniło.
Komentarze (36)
Miłe wspomnienia - ważne, by je mieć.
piekne rozmarzenie,
serdeczności zoetawam Bronisławo
:)
Niesamowity Pani Bronisławo, cudowny wiersz. Tak
właśnie trzeba żyć i tak tańczyć, żeby później móc
płomieniem wspomnień (i to nie byle jakim -
płomieniem, tanga) ogrzać się i ruszyć w chłodną
zastałą godzinę. Pozdrawiam
Świetny, lekki, ciepły, rozmarzony wiersz.
Pozdrawiam serdecznie
Piękne wspomnienia tanga z gołowąsem Broniu.
Ja podobnie przeżyłem białe tango już w bardzo
dojrzałym wieku po zaproszeniu przez moją obecną żonę.
Taki był początek naszej miłości, trwa już piętnaście
lat i do końca życia będzie u nas gościć. Serdecznie
pozdrawiam życząc spokojnej nocy :)
Są takie tańce których się nie zapomina. Pozdrawiam z
uśmiechem:)))
A ja nigdy nie tańczyłam tanga. Zazdroszczę i
podziwiam . Pozdrawiam
Serdecznie pozdrawiam nowych komentujących. Tamte
piękne młodzieńcze lata są nie zapomniane. Nie mam
wiele wspomnień, ale były piękne, że nie można ich
zapomnieć.
Przesympatyczne wspominki :)
/to/ cudowne tango
Pozdrawiam Broniu :)
ach jak szkoda Ci tamtego gołowąsa
on w niebiosach z aniołami dawno pląsa
i też czuwa by nad dachem żadna chmura
nie przyćmiła blasku słońca taka bura
witaj
tango zakochanych
i wspomnienia po latach
pozdrawiam
Z serca dziękuję za podzielenie się w wierszu
wspaniałymi wspomnieniami.
Pozdrawiam bardzo serdecznie Broniu :-)
Wspomnienia zostają z nami na zawsze. Najbardziej
hołubimy te piękne z młodych lat. Pozdrawiam ciepło :)
Witam,
zmysły czsem płatają figle...
Uśmiech, pozdrowienia /+/.
Przypomniałam sobie jak na ślubie mojej córki, w
wytwornej restauracji, wielu gości ustalono,że ja mam
zatańczyć pierwszy taniec z kim ja wybiorę. Mąż był
chory, więc podeszłam do brata i tak się zamachnęliśmy
oboje, że na pierwszym kroku leżeliśmy na podłodze. Za
duży był pierwszy zamach. Rozmach. Mieliśmy dobry
ubaw. Pozdrawiam serdecznie.