Taniec
Tak chciałem porwać świat do tańca,
W lustro spojrzeć świecąc uśmiechem,
Co dzień się stroić w kolorowe płótna
I wdychać zapachy tysięcy kwiatów.
A w tym czego brak, odnaleźć sens
I sens przemienić w tajemniczy sen.
A w lustrze widzieć jak stoisz za mną
Głaszczesz po głowie z delikatną łzą.
Miałem swój los po torze prowadzić,
Nigdy sercu nie pozwolić zbłądzić.
Oddychać tym co żyje, nie umiera,
A umiera mój oddech, zamiast żyć.
Teraz księżyc zgasł w czerwone niebo
I lustro pękło na tysiąc zapachów.
W kwiatach stoisz obok mnie,
W białym płótnie przecinasz uśmiech.
Muzyka ucichła zgłębiając myśli,
Wciąż ręce drżą zrzucając szkło.
I by zamknąć powieki, muszę je otworzyć,
I by je otworzyć przystroić kolor
czerni.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.