taniec upitej
powoli poruszam ciężkimi
od lenistwa oczami
unoszę lekko w niebo
swe palce
i gram, i tańczę
śpiewam, i upijam się
drobinkami nieskładnych
zdań
coraz szybciej wiruje mój świat
i gram, i śpiewam
a nawet majaczę
o wczorajszym winie
i bezcennych spektaklach
chyba tracę ostrość widzenia
to nic - ja śpiewam, ja tańczę!
i twarzy nie widzę
choć pochylasz się i mówisz
moimi słowami
to nic - ja słowem leżę
upita.
wszystkim, lubiącym pisać po procentach
Komentarze (2)
uwielbiam taie wiersze, może troche dlatego, że sama
mam podobny styl [o, ironio!]
stworzyłas coś naprawde godnego, chyba pójde na wino
:)
ale najpierw zagłębię się w resztę Twojej twórczości.
pozdrawiam :)
...a moja żona mówi, że wczoraj byłem też
upity.......Ooo-pszszeeppraszszam, wczoraj to pita
była u mnie...