Teatrzyk kosmicznie absurdalny
On:
Czy wszystko dobrze? Jakoś dziwnie -
inaczej, niż zazwyczaj milkniesz.
I patrzysz krzywiej, niźli zawsze,
brutalniej przydeptujesz kapcie…
Ona:
Cicho, nie marudź, nie mąć ciszy!
Skoro się prosisz, to usłyszysz,
co mam ci dziś do powiedzenia,
choć taki dzień, ze tylko ściemniać.
Więc nie prowokuj…
On:
Solą w oku?
Kto? Niby ja? W co znowu grasz?!
Ona:
Żal gra mi w duszy - wredny moll,
a ty wymyślasz głupią sól.
Że co? Dla ciebie jestem słona?
A może nadto popieprzona?!
Nie drażnij, proszę!
On:
… ani myślę!
Lecz się domyślam oczywiście,
że jesteś z Wenus - stąd ten mars
na twoją buźkę wziął i wlazł.
Ona:
Ja chciałam, chciałam … choć całusa,
który by poniósł i powzruszał...
On:
Przecież wzruszyłem! Ramionami!
A ty ten gest masz za co?! Za nic!
Ona:
Nie dogadamy się - to ściema -
dwie bajki, no i wiesz - dwie płcie.
Jak ogolony i kudłaty;
jak ktoś kto nie wie i kto wie.
On:
Znów kontra-veto vel czepianie!?
Ona:
Ty chcesz mi zgoła inne zdanie
narzucić siłą , stąd zarzuty…
On:
No skoro tak, to wzuwam buty
i idę precz! A ty - co na to?
Ona:
Tam gdzie mniej pieprzu?! Na kraj
świata?
On:
Raczej na Marsa! Bywaj, cześć!
Na Wenus dalej sobie siedź!
Ona:
Może zatęsknisz…
On:
Licho wie!
Ona:
Czy wszystko dobrze? Jakoś dziwnie -
inaczej, niż zazwyczaj milkniesz.
Sprawdź, czy przy sobie bilet masz
na kurs relacji Wenus-Mars.
Komentarze (54)
Kosmiczna wojna wiecznie trwa, choć czasem rozejm
zawrzeć się da :)))
Dziekuje Wam za czytamia :) Milego...!
świetna groteska...lubię ubawić się w oparach
absurdu:))) pozdrawiam z jeszcze z Ziemi...tej ziemi
Świetne! Pozdrowienia :))
Chacharku* :)))))
Dhacharku, wiedzialam :))))
Zatęskne i wróce :-)
;))))
I ktoś tu mówił o przycinaniu. :)))