Tej czerwcowej Nocy
...wiersz...
Ta noc była taka sama jak ta wczorajsza,
tak samo świecił księżyc...
Kubuś właśnie zasnął
po dniu pełnym wrażeń...
Odebrał świadectwo z paskiem,
zaczynały się wakacje.
Żona w sąsiednim pokoju
przygotowywała się do delegacji.
Nagle usłyszałeś ten szept,
tak natrętny, tak napastliwy...
Chroń swą rodzinę...świat jest zły...
Wyjąłeś z szuflady młotek,
w blasku ulicznej lampy
widziałeś spokojną twarz
synka... mimo to a może dlatego
kilkanaście razy unosiły twoje ręce
młotek ku górze...
Zostawiłeś go w pościeli z krwi,
zdumiony księżyc schował się za
drzewem...
Żona... Jej także groziło zło świata...
podszedłeś do niej, odwróciła głowę.
Młotek wciąż miałeś w ręku...
zrozumiała lecz za późno.
Kilka ciosów nożem ...
to już koniec...
...drastyczny...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.