teoria niczego
nie potrzebuję ciemności
gdy tworzę wiersze bez liter
nie potrzeba światła
w muzyce która nie ma brzmień i dźwięków
nie szukam ciszy by zakleić usta
wolność jest wtedy kiedy nie ma barier
a nie ma barier
gdy nie ma niczego
nie potrzebuję siebie
do stwarzania
autor
amarok
Dodano: 2019-06-16 00:28:42
Ten wiersz przeczytano 13342 razy
Oddanych głosów: 71
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (77)
Wróciłam, za Pasjansem,
owszem świetny wiersz, jak wszystkie tutaj, nie
potrzeba światła, gdy jest ono w nas, msz...
W Tobie Wilczku ono jest, to pewne, dobrego dnia życzę
:)
Chciałabym być obdarzona takim światłem, jak Ty, tak
poza tym...
Kapitalny wiersz o sprawczości twórczej szeroko
rozumianej i obcowaniu z niedotykalnym. Niskie ukłony
dla Autora :-)
Ciekawa perspektywa.
Dla mnie bomba! Podoba mi się N-i-c-z-y-m nie
skrępowana wolność, choć coraz trudniejsza do
osiągnięcia w dzisiejszym świecie.
Ale w poezji owszem - można pisać o wszystkim, być
panem samego siebie: indywidualnością, wolnym duchem,
artystą. Można być muzyką, wierszem...
Nie jestem wilkiem, ale podobnie nader wszystko cenię
sobie swobodę.
Pozdrawiam :)
Warto Ciebie czytać Wilku) Serdeczności-:)
Słońce jest bardzo niespokojne. Jego rozbłyski
niepokoją. Jakiś większy może pozbawić prądu całą
naszą planetę.
Dzisiaj prawie wyłącznie króluje religia ocieplenia
klimatu. Nie dostałbym centa na grant.
Pozdrawiam:)
Skoro jest teoria, wystarczy ją przepchnąć nieco
wyżej, do tych od programów, zaraz będzie wniosek i
wdrażanie. Wpadnie grosz. Teraz wszystko się opłaca.
Miało mnie już tutaj nie być,
toteż dałam po cichu punkt na ten bardzo ciekawy
wiersz, dający do myślenia...
Pozdrawiam Cię Wilku i życzę miłych wędrówek.
Pogadałbym z kimś o metaforach...
W Warszawie była niezła poetycka paka z J.J. na czele.
Opowiadał o swoich dysputach ze Stachurą, a ja
słuchałem z zapartym tchem.
Gnębi mnie patriotyzm lokalny, ale przyznać muszę, że
Warszawa jest stolicą polskiej poezji, chociaż
prowincja dobiera się jej do skóry. A i na tym portalu
rodzą się prawdziwe gwiazdy...
Obiecałem i słowa dotrzymam.
Poczytam Twoje wiersze, tylko
nie licz że to będzie szybko.
Pozdrowienia.
chora metafora...
napisany w 2006 r.kiedy to zaczynałem swoją przygodę z
wierszem, czytając o teorii wiersza i metafory...
burzą wpadła do doktora
metafora
chyba'm chora
ludzie mnie nie rozumieją
osłem pieją
w głos się śmieją
ja im „powódź kwiatów” z góry
oni – bzdury
takie gbury
ja w ich serca weną swoją
- słupem stoją!
czy się boją?
czy ja się wyróżniam z tłumu
wskutek boomu
rak rozumu?
lekarz zbadał część poezji
i się zeźlił;
- brak amnezji
ty nie jesteś wcale chora
metafora
ci mentora
trzeba na te nowe czasy
„przypływ masy”
"pranie kasy”
to w przenośni stosuj teraz
tak pogderasz
się pozbierasz!
autor
yamCito
Wiem, że masz ogromny dorobek.
Mnie się przydarzyło 7 hehe... wierszy, z których 3
przepadły po likwidacji JL.
Miranda nauczyła mnie szacunku do pracy, którą autorzy
wkładają w napisanie wiersza.
Więc dobrze, zgadzam się.
Może polecisz te, które uważasz za dobre?
a pisałem i Sonety, i Pastisze, i Haiku, i różnego
rodz. Satyry....i rymowane i Białe i
sylabotoniczne....i inne - wszystko źle ?
a zaryzykuj rzucić okiem na inne moje (a mam ich ponad
1800)....czy jest któryś w/g ciebie nie do dupy?
Witaj.
Wiersz, podoba się i zgadzam się z teza, każdego
wywodu.
Jedynie uważam, że siebie zawsze potrzebujemy, do
czegoś, do jakichś, założeń.
Wiersz, jak dla mnie, na duze TAK!.
Pozdrawiam.:)
Nie taki wilk straszny.
Kieruje się w życiu instynktem, więc wyczuwa Dobrych
Ludzi.
Wilczyca założyła Rzym, a biblijna historia o
drapieżnych zwierzętach kończy się happy endem.
Dziękuję Pani Bronisławo. Bardzo mi Pani przypomina
Julię Hartwig.