Terapia ala komplex
W lustrze dama krzywozębna
co swe stopy wciąż wygina
wraz z łoskotem swego bębna
patrzy grymasowa mina
Oczka mruży
niedowidzi
w okularach niczym szklanki
widząc zdjęcie lekko szydzi
z pryszczatej buzi jego kochanki
I tak by wciąż w tej ramie stała
gdyby czegoś nie zmieniła
Bo innego już poznała
teraz twarz już bardziej... miła
Chwilę jeszcze tam postała
aż o bębnie zapomniała
Bo to wymysł był tamtego
ale przecież
ma INNEGO!
Komentarze (2)
karykatura własnej osoby często jest dziełem innego
człowieka, warto nabrać do tego dystansu, tak jak
autorka wiersza, podoba mi się .Pozdrawiam:)
Bo to wymysł był tamtego
ale przecież
ma INNEGO! - dobre - warto zapamietać- wiersz podoba
mi się