Tęsknię...
Jak mi bez Ciebie? Obco, inaczej,
pusto i cicho. Wariuje przez to
Co dzień siłuję się z kalendarzem
Aby odpuścił, przyspieszył nieco
Szarawe niebo budzi o świcie,
Krakanie wron miast śpiewu słowików
Wołanie duszy – zlituj się Życie!
Łzy żłobią bruzdy, serce łka cicho
Tak bardzo boli sen z samym sobą,
Daremnie szukam ust Twoich dotyku.
Cały drżę, skamlę- w tęsknocie za Tobą!
Jednej Jedynej, Ciebie chcę tylko
Ująć Twe dłonie, zanurzyć się w oczy
Zapach Twój poczuć, spleść się z Twym
ciałem
Bardzo, najbardziej- Cię dotknąć,
zobaczyć
Tyś mym spełnieniem, całym mym światem
Jednego pragnę – Cię kochać bez końca
Za To że jesteś - wciąż samą sobą
Czas i rozłąka – to próby dla serca
Cierpliwość - miłości największą jest
cnotą.
Komentarze (7)
Aleskandrze, to tak na poważnie?
Wiersz jest tak piękny, że nie mogę wyjść z podziwu.
Brawa!
Jak dla mnie ukazuje pełny obraz pięknych uczuć jak
obraz Matejki Bitwy pod Grunwaldem .. to tak jak by
malarzowi powiedzieć panie jest.. oki ...tylko to
trzeba powycinać i tak będzie lepiej ..
Ciekawy wiersz ale wymaga dużo pracy by nie trącił
kiczowatością. Wpierw musisz wyrzucić wszystkie zaimki
twoje, ciebie. Zamieść je raz i wystarczy a Ty ich
używasz prawie w każdej linijce.
Wielki plusior za wers:
"Tak bardzo boli sen z samym sobą"
Możesz wszystko zmienić ale tego nie waż się:)
Cierpliwość, to dar, a miłość to uczucie, nie zawsze z
cnotą idzie w parze. Ale jest i marzeniem i
spełnieniem.
A mam pośrodku króluje zawsze tęsknota.
Pozdrawiam serdecznie, mój plus
Tęsknota obszar, który najtrudniej ogarnąć
kiczopolo